czwartek, 11 grudnia 2014

Nannuo "Spring Tips" oraz Dayi 7542

Nannuo 2010 "Spring tips" Yong Pin Hao to kolejne ciastko od Yunnan Sourcing ze starego zamówienia. YS zapewnia, że plantacja, z której pochodzi herbata jest ekologiczna i nie producenci nie korzystają z żadnych nawozów sztucznych i pestycydów.
Góra Nannuo znajduje się na terenie Menghai - dlatego też można wyczuć w niej, szczególnie na początku, charakterystyczne tony dla młodych Menghai. Dla mnie są to skojarzenia z tytoniem i dymem.

Ciastko wygląda okazale. Liście są naprawdę piękne i można zauważyć sporo pączków - zbiór mingqian.




Jak bywa w przypadku parzenia puera ze zbitych grudek ciastka, budzenie liści zajmuje więcej niż jedno parzenie. Dlatego też pierwsza czarka wydała mi się zbyt płytka i bez charakterystyki. Drugie parzenie, choć równie krótkie, jest intensywniejsze. Barwa, ciemniejsza, przypomina  głęboką żółć jesiennych liści.




W smaku nabiera już pełniejszego kształtu. Czuć owoce z dymnym tłem (szczególnie na tyle języka). Pomimo wiosennego zbioru, są jesienne klimaty suszonych owoców. Również pieprzna ostrość na końcówce języka. Delikatne nuty tytoniu, o których pisałem, przywodzące na myśl Menghai. Z kolejnymi parzeniami napar oddaje coraz bardziej głębię barwy złota - co szczególnie widać w czarce z białej porcelany. Nie korzystam z sitka, więc przez pierwsze parzenia zbiera się odrobina pyłu na dnie - już w trzecim parzeniu znika i od tej pory napar jest klarowny. Pojawią się również mocniejsze ku oraz więcej tytoniowych nut. Piąte parzenie jest dość intensywne, pomimo bardzo krótkiego, kilkusekundowego czasu zalania. Kolejne pozbawione jest już niemal zupełnie goryczki. Późniejsze, dłuższe parzenia mają znacznie bardziej wyczuwalny słodki, owocowy smak: mango, melon? Przychodzą mi na myśl również mandarynki, ze swoją cytrusową goryczką i lepką słodkością; żona wyczuwa tu bardziej gruszkę.




Widać, że materiał ma dużo mięsistych listków - małych i dużych, ładnie przetworzonych, prawie nie połamanych. Jest też dość spora ilość pączków oraz mięsiste szypułki. Jest to naprawdę dobra herbata.


7542 od Dayi to kolejny klasyk od tego producenta. Można powiedzieć, że miłośnicy Dayi dzielą się na dwa obozy - 7542 Hools i Fanatycy 8582. 4 świadczy o mniejszych listkach i większej ilości pączków niż w blendzie numero 8. O dziwo moje doświadczenie z tą herbatą  wskazuje na to, że niekoniecznie tak jest. Albo po prostu taki ułamałem sobie kawałek ciastka... Ale o tym już na końcu.




Ciastko pochodzi z 2011. Jak widać już na zdjęciu powyżej, jest dość sporo okazałych szypułek. Ciężko dopatrzeć się jakichś pączków (porównując chociażby do wcześniejszego ciastka z Nannuo).




Same ciastko po otwarciu ma przyciągający słodki i miodowy aromat, kojarzący się również z suchymi opadłymi liśćmi. Po zalaniu tworzy się drobna pianka na powierzchni herbaty, jak poranny szron. Z wenxiangbei wydobywa się interesujący zapach - miodu i kadzidła. Ku jest delikatne, również kwaskowatość. Słodki posmak, dobry, przyjemny huigan. W późniejszych parzenia czuję ziołowo-warzywny posmak - przywodzi na myśl surowy szpinak czy jarmuż.




Jak widać na zdjęciu wyżej wcale jakoś dużo tych pączków mi się nie trafiło... Aczkolwiek, jeśli chodzi o smak nie mam co narzekać - należę chyba do klubu 7542. Herbata ta wydaje mi się bardziej wyrazista i przyjemniejsza niż 8582. Odczuwam więcej przyjemności popijając ją. I to pomimo tego, że moim zdaniem, ma mniej cha qi niż jej młodsza siostra...